Puławy

Tak opisał Kolberg Puławy:
„Puławy nad Wisłą, słynne pałacem i ogrodem książąt Czartoryskich, zabranemi na skarb w roku 1831 przez rząd rosyjski, który to urządził instytut wychowawczy żeński, a po przeniesieniu tegoż do Warszawy, szkołę rolniczą. Liczne posiadamy opisy pałacu, ogrodu, biblioteki, pamiątek zgromadzonych niegdyś w świątyni Sybilli i domu Gotyckim, a w r. 1830 w bezpieczniejsze za granicę kraju wywiezionych miejsce. Urocze też są i okolice Puław, jak n. p. Włostowice, Marynki, Parchatka, Góra i t. d.” (t. 16, s. 9)
 
Zanotował również ubiór włościan zamieszkujących okolice Puław:
„Sukmany granatowe noszą tylko włościanie koło Puław tak jak niektórzy mieszczanie, i takowe pasami wełnianemi czerwonemi przepasują”. (t. 16, s. 33)
 
Stąd pochodzi opis Kolberga dotyczący nazewnictwa zwierząt:
„Wilka lud niekiedy zowie Jakubkiem. Więc wyraża się, iż: jakubek zachodzi nam do koni, unikając właściwego wyrażenia”. (t. 17, s. 133)
 
Kolberg zarejestrował tu liczne pieśni:
„Hej nie chcę chłopa ze wsi,
Da bo mi śmierdzi smołą,
Ale wolę dworzanina
Da z ostrzyżoną głową.
Hej nie chcę dworzanina,
Da bo to głupia świnia,
Ale wolę chłopa ze wsi,
Da bo ma rozum lepsy”. (t. 17, s. 18)
 
Oraz taką:
„Cztery mile za Warszawą,
Tam panienki przedawają.
Jaki taki za panienkę,
A mnie starą babę dają.
Ja na babie nie utracę,
Przedam babę, kupię klacę.
Klacza zdechnie, skórę złupię,
A za skórę pannę kupię”. (t. 17, s. 29)
 
Wśród pieśni znalazły się również te weselne:
„Uciekła po rowie,
Gonili ją panowie.
Nie uciekaj, nie bój się,
Na trzewicki, obuj się.
Ja trzewicków nie schodzę,
Z panami się nie zgodzę.
A widzicie, panowie,
moj wianecek na głowie”. (t. 75, s. 5)
 
A także kolęda:
„Dnia jednego o północy
Zasnęliśmy z wielkiej niemocy,
Czy mi się widziało, czy mi się śniło,
Że nad moją szopą słońce świeciło”. (t. 75, s. 3)
 
Oraz pieśń zalotna:
„Siedmiu mi się zalecało,
Da, siedmiu za mną biegło,
Siedmiu mi się obiecało,
Da i siedmiu mnie strzegło”. (t. 75, s. 12)

Ładowanie...

Indeksy