Z Charzowic pochodzi wiele pieśni zapisanych przez Oskara Kolberga:
„ Wyjechałem w pole orać jesce nie był dzień,
Spotkałem Kasieńkę ona plewoe len.
2. A moja ty grzeczna panno chcesli moją być?
Ona odpedziała: nie umiem robić.” (t. 18, s. 136)
Kilka z nich było śpiewanych podczas zbioru żniw:
„ A ty stróżu nie daj psa,
bo nas z podwórza wygnać chcą.
Plon niesiemy plon
a w cisawy dwór.
Oni pszeniczki nie żęli
Sami-by radzi wypili.
(mowa o ludziach dworskich)
A ty stróżu otwórz wrota,
Bo idzie pańska hołota.
A ty rzońca otwórz sieni,
Bośmy panu dobrze` żeni (żęli).” (t. 18, s. 58)
Oraz:
„Bodaj zdrowi pożywali,
A za rok żąć docekali.
Docekali i dozyli,
A my im znów zboza żęli.” (t. 18, s. 58)
Gdy Panna Młoda wybierała się do ślubu, tak śpiewano:
„Zawołajcie mi matusi mojéj,
Niech mi scęścia błogosławi z chałupy swojéj.
Zawołajcie mi tatusia mego,
Niech mi scęścia błogosławi z domu swojego.” (t. 18, s. 88)
Kolberg zapisał też wariant tej samej pieśni dla Panny Młodej, gdy ta była sierotą:
„Wstańze ojce z grobu,
Pobłogosław córce do ślubu.
Sąć ludzie na świecie,
Pobłogosławią sierocie.” (t. 18, s. 88)