Tarnów

W materiałach Kolbergowskich znajdziemy krótki opis miasta:
„Tarnów miasto, ze starożytnym ratuszem z połowy wieku XIV, otoczone było murami. Poza miastem Tarnowem są szczątki z baszt zamku niegdyś Tarnowskich, który jak wieść niesie, miał się zapaść w czasie biesiady tańców”.

Obszerniejszy jest opis okolic:
„Za Tarnowem rozwija się oku piękna okolica; rzeka Dunajec, miasteczko Wojnicz, zamek Dębno, miasteczko Brzesk, obwodowe miasto Bochnia sławne solnymi żupami, roku 1180-90 za Kazimierza Sprawiedliwego odkrytymi. Powieść przyznaje to odkrycie Kunegundzie, żonie Bolesława Wstydliwego, jakoby ona sól z Węgier do Polski w wiano mężowi swemu przyniosła tym sposobem, że wyjeżdżając z Węgier do Polski, wrzuciła pierścień w solne żupy węgierskie, który potem w żupach bocheńskich znaleziono. Roku 1251 założono miasto i kościół św. Mikołaja. Przed żupami Bochnia należała do klasztoru w Staniątkach”.

O zwyczajach wielkanocnych czytamy między innymi:
„Od południa Wielkiego Czwartku do popołudnia Wielkiej Soboty rzemieślnicy żadnej nie przedsiębiorą pracy, rolnicy tylko konieczne. Od południa Wielkiej Soboty rozpoczynają się uroczystości Wielkiej Nocy.

Na Wielkanoc w poniedziałek jest tu zwyczaj śmigusa, czyli oblewania się wodą, który tu nazywają ‘leja’; niektórzy mówią: ‘dziś świętego leja’.

Sobótki palono tu nie w wigilię świętego Jana, a w Zielone Świątki:
„W Tarnowskiem palą sobótki na Zielone Świątki. Gdy ognie paląna sobótce i obiegają miedzę, niektóre z bab chcą niby przeszkodzić zabawom dziewcząt i na kociubach lub miotłach jadąc, gaszą ogień”.

A tak przyszła panna młoda zdobywała środki na organizację wesela:
„W Tarnowskiem, narzeczony składa podczas zaręczyn swej przyszłej piękną chustkę kolorową w darze. Panna młoda na tydzień lub na dwa tygodnie przed ślubem przybiera sobie w pomoc starszą nieco wiekiem sąsiadkę, babką zwaną, i chodzi wespół z nią ‘po wilku’ lub ‘po kądzieli’, to jest z prośbą o zapomogę na mające nastąpić wesele. Podczas obchodu tego nazbiera sobie panna młoda nieraz mienia tyle, iż nim nie tylko wszelkie koszta opędzi weselne, ale i zagospodarzy się na śmieciach swych nie lada”.

„W lekarzy i lekarstwa chłopi nie wierzą. Na gorączkowe choroby najskuteczniejsze puszczanie krwi. Na wrzody i rany – zioła. Podkowę, jeżeli się znajdzie, skrzętnie przechować trzeba. Przyda się ona jako lekarstwo na zaczarowanie lub z jakiego innego powodu w stajni ubyłe mleko. Przeciwko kretom używają tamaryszka. Ceglarka zaś jest środkiem pobudzającym do miłości”.

Ładowanie...

Indeksy