Łysa Góra / Św.Krzyż

W roku 1851 na trasie podróży Kolberga znalazł się „Święty Krzyż”, czyli Łysa Góra; bogate materiały dotyczące Łysej Góry zamieścił w „Radomskiem” i „Kieleckiem”.

Według opisu Kolberga: „miała na szczycie jeden z najstarszych w Polsce klasztorów benedyktyńskich, wzniesiony wraz z kościołem świętej Trójcy na miejscu, gdzie poprzednio znajdowała się bożnica pogańska”. Najciekawsze są zamieszczone w „Kieleckiem” opisy wierzeń związanych z tajemniczą Łysą Górą i Górami Świętokrzyskimi:

„Lud ze stron Świętokrzyskich utrzymuje, ze czarownice gusłami mogą tak woźnice jak i konie omamić, iż jedni i drugie pod wpływem czarów nie potrafią przebyć jakiejkolwiek drogi”.

O wigilii św. Jana w tej okolicy pisał:

„U mieszkańców siół zalegających podnóże Gór Świętokrzyskich jest mniemanie, że w wigiliją ś. Jana zlatują się czarownice na szczyt Łysicy dla odbycia narad, po skończeniu których odprawiają bankiet wraz z biesami w zaczarowanym ogrodzie, który się mieści na wyż wspomnionej górze”.

Miało też moc czarodziejską ziele św. Jana:

„W lasach Gór Świętokrzyskich rośnie ziele, podobne do mięty, nazwane przez lud zielem ś. Jana, a po które czarownice odbywają podróż w wigilię świętego Jana. Uszczknięty wierzchołek ziela, w ten dzień ma mieć moc czarodziejską i dlatego też zabobonni dokładają wszelkich starań, aby uszczknąć ziele, które ma zapewnić skuteczność ich czarom”.

O wierze ludu we wpływ czarów taką jeszcze znajdziemy wzmiankę:

„Chorobę zwaną kołtunem, dość często pojawiającą się w okolicach Kielc, szczególniej koło Gór Świętokrzyskich, żaden lekarz nie potrafi uleczyć. Toż samo mniemanie rozciągają do suchot, paraliżu i artretyzmu. Choroby te, podług zdania owcarzy, pochodzą z podłożenia albo z zadania”.

Ładowanie...

Indeksy