Tatry i Podhale były dla Oskara Kolberga jednym z wielu regionów, w których prowadził swoje badania. Widoczna wśród współczesnej mu polskiej inteligencji swego rodzaju „moda” na góralszczyznę nie przekonała badacza do długotrwałych badań w tym regionie. Kolberg wiedział, ze zainteresowanie kulturą Tatr jest powszechne, dlatego być może poświęcił swoje podróże i swoją pracę mniej znanym regionom, bardziej zaniedbanym jako miejsca badań etnograficznych.
Kolberg podróżował w Tatry w roku 1857 i 1863. W roku 1857 miał okazję przez sześć tygodni podziwiać piękno polskich gór; był w Dolinie Kościeliskiej, Dolinie Roztoki, Pięciu Stawów, na Hali Gąsienicowej i nad Morskim Okiem.
W swoim sprawozdaniu z tej podróży opublikowanym z „Ruchu Muzycznym” w 1857 roku pisze o Góralach:
„A wśród gór pełnych uroku snują się arcytwory Boże: ludzie łagodni, dobrzy, uprzejmi, chętni, uczciwi, nie tak jak ich malowano: dzicy i szorstcy. Ale też równie naiwni, natrętni, chciwosze na grajcary (bo ubodzy) i lubiący się napić (choć to na szczęście dzięki towarzystwom wstrzemięźliwości ustaje). Tak w szałasach, jak i po wsiach słyszeć się dają pieśni, które są po większej części wariantami. I w szałasach na wysokich szczytach nawet, koczując parę razy przy ognisku z Góralami, nic innego słyszeć mi się nie zdarzyło. Starych, historycznych dum tu nie znajdziesz; śpiewają tylko niekiedy o zbójach, mianowicie o Janosiku”.
Zapisał tam mimo wszystko sporą ilość materiałów folklorystycznych, które zostały opracowane i wydane w ramach edycji Dzieł wszystkich, zob. Góry i Podgórze (DWOK Tatry i Podhale były dla Oskara Kolberga jednym z wielu regionów, w których prowadził swoje badania. Widoczna wśród współczesnej mu polskiej inteligencji swego rodzaju „moda” na góralszczyznę nie przekonała badacza do długotrwałych badań w tym regionie. Kolberg wiedział, ze zainteresowanie kulturą Tatr jest powszechne, dlatego być może poświęcił swoje podróże i swoją pracę mniej znanym regionom, bardziej zaniedbanym jako miejsca badań etnograficznych. Kolberg podróżował w Tatry w roku 1857 i 1863. W roku 1857 miał okazję przez sześć tygodni podziwiać piękno polskich gór; był w Dolinie Kościeliskiej, Dolinie Roztoki, Pięciu Stawów, na Hali Gąsienicowej i nad Morskim Okiem. W swoim sprawozdaniu z tej podróży opublikowanym z „Ruchu Muzycznym” w 1857 roku pisze o Góralach: „A wśród gór pełnych uroku snują się arcytwory Boże: ludzie łagodni, dobrzy, uprzejmi, chętni, uczciwi, nie tak jak ich malowano: dzicy i szorstcy. Ale też równie naiwni, natrętni, chciwosze na grajcary (bo ubodzy) i lubiący się napić (choć to na szczęście dzięki towarzystwom wstrzemięźliwości ustaje). Tak w szałasach, jak i po wsiach słyszeć się dają pieśni, które są po większej części wariantami. I w szałasach na wysokich szczytach nawet, koczując parę razy przy ognisku z Góralami, nic innego słyszeć mi się nie zdarzyło. Starych, historycznych dum tu nie znajdziesz; śpiewają tylko niekiedy o zbójach, mianowicie o Janosiku”.
Zapisał tam mimo wszystko sporą ilość materiałów folklorystycznych, które zostały opracowane i wydane w ramach edycji Dzieł wszystkich, zob. Góry i Podgórze (DWOK T. 44 i 45)